To już przesądzone. Projekt zmian w Kodeksie pracy, został wpisany do wykazu prac legislacyjnych rządu.
Chodzi o możliwość wliczania czasu prowadzenia działalności gospodarczej oraz zatrudnienia na umowach cywilnoprawnych do stażu pracy. To zmiana ważna dla milionów Polaków. Niektórzy jednak wskazują też na jej minusy. Nowa regulacja może premiować złe zachowania – stwierdzono w informacji serwisu Businessinsider.com.pl
Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej planuje, że rząd w trzecim kwartale tego roku przyjmie zmiany ważne dla co najmniej pięciu milionów Polaków. Przewidują one, że okres pracy tak, aby okres prowadzenia działalności gospodarczej czy zatrudnienia na umowie — zleceniu wliczał się do stażu pracy. Obecnie ekspert z kilkunastoletnim doświadczeniem w prowadzeniu własnej działalności po przejściu na etat traktowany jest jako początkujący pracownik – napisano w informacji.
Chodzi o dodanie do Kodeksu pracy nowego art. 302 [1], który pozwoli wliczać do okresu zatrudnienia czas pracy na podstawie umowy agencyjnej, zlecenia albo innej umowy o świadczenie usług, do których zgodnie Kodeksem cywilnym stosuje się przepisy dotyczące zlecenia, prowadzenia działalności gospodarczej, ale nie tylko. Wliczany będzie też okres pełnienia mandatu posła, także Parlamentu Europejskiego oraz senatora, wykonywania odpłatnie pracy w czasie odbywania kary pozbawienia wolności lub tymczasowego aresztowania, pełnienia czynnej służby wojskowej przez żołnierza niezawodowego; odbywania służby zastępczej czy wykonywania pracy z tytułu członkostwa w rolniczej spółdzielni produkcyjnej lub spółdzielni kółek rolniczych. Dodatkowo, projekt przewiduje, że do stażu pracy będą zaliczane niektóre okresy niepodlegania ubezpieczeniom społecznym przewidziane w przepisach szczególnych, które wiążą się z wykonywaniem pracy lub działalności co do zasady stanowiącej tytuł do ubezpieczeń społecznych (np. wykonywanie pracy na podstawie umowy o świadczenie usług przez uczniów szkół ponadpodstawowych lub studentów do ukończenia 26 lat) – czytamy dalej.
Projekt zakłada, że wymienione okresy będą potwierdzane zaświadczeniem wydawanym przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych, także w przypadku, gdy dana osoba ustawowa była zwolniona z płacenia składek – podano w treści.
Jak tłumaczył resort pracy zmiany są konieczne, bo aktualne przepisy utrudniają dostęp do niektórych uprawnień pracowniczych i stanowisk, na których wymagane jest posiadanie określonego stażu pracy. Jak stwierdzono Business Insider Polska w efekcie trudno pozyskać jest ekspertów do pracy w administracji publicznej, gdzie ponadto od stażu pracy zależy wiele dodatkowych bonusów. I nie chodzi o takie sytuacje jak z Małgorzatą Sadurską, która po zrobieniu kariery w PZU, nie wróciła już do Wojewódzkiego Urzędu Pracy – napisano dalej.
Dr Wojciech Zomerski, radca prawny, właściciel kancelarii Zomerski.legal, uważa jednak że to rozwiązanie nie jest do końca dobre. Dlaczego?
— Choć nie wynika to wprost z prezentowanych założeń czy wcześniej opisanych w Business Insider proponowanych rozwiązań, to wydaje się, że są one przede wszystkim skierowane do osób zatrudnionych na tzw. umowach śmieciowych. To one najczęściej dążą do uzyskania stabilnego zatrudnienia pracowniczego i są traktowane gorzej z powodu braku takiego statusu w przeszłości. Propozycja Ministerstwa, choć wydaje się korzystna dla pracowników, może być stąd interpretowana jako próba leczenia objawów, przy jednoczesnej rezygnacji z rozwiązania głównego problemu.
Wprowadzając regulacje sprzyjające umowom cywilnoprawnym, które mają na celu łagodzenie skutków śmieciowego zatrudnienia, prawodawca unika rozwiązania problemu systemowo — tłumaczył dr Zomerski.
Zdaniem Łukasza Kozłowskiego, eksperta Federacji Przedsiębiorców Polskich, oczywiście, do problemu tzw. umów śmieciowych trzeba podejść systemowo. I tu rozwiązaniem może być planowane objęcie składkami wszystkich umów zlecenia.
— Rozwiązanie proponowane przez resort ma zaś w założeniu umożliwić uzyskanie przywilejów związanych ze stażem pracy osobom podejmującym zatrudnienie na podstawie umowy o pracę, po długim okresie świadczenia usług w ramach umowy cywilnoprawnej lub działalności gospodarczej. Dzięki temu uzyskają np. prawo do dodatków stażowych i jubileuszowych oraz dłuższego wymiaru urlopu wypoczynkowego. Podchodzimy jednak do tej propozycji sceptycznie, ponieważ stanowi ona ingerencję w istniejące warunki zatrudnienia, także w przypadku części pracodawców prywatnych.
Ponadto, istnieje ryzyko, że rozwiązanie to będzie stanowić zachętę do częstszego a nie rzadszego korzystania niestandardowych form zatrudnienia, skoro jest ono premiowane na równi z umową o pracę — skwitował Kozłowski. (jmk)
Foto: Lodz.pl
Źródło: Businessinsider.com.pl