Determinanty wprowadzenia euro w Polsce

Determinanty wprowadzenia euro w Polsce

Polska ma zbyt niestabilne ceny, za wysoki koszt pieniądza, a państwo za dużo wydaje względem możliwości budżetowych — to główne przeszkody do przyjęcia waluty euro. Najbardziej wiarygodne prognozy nie przewidują, by to się mogło zmienić. Punkt po punkcie omówiono raport, który objął także pięć innych krajów będących w podobnej sytuacji – napisano w informacji serwisu Businessinsider.com.pl

Co chwilę jak bumerang wraca w Polsce temat przyjęcia waluty euro. Był on mocno grany w kampanii przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Choć partie starają się na tym polu wyróżnić, celując w konkretne grupy wyborców, w praktyce większość polityków mówi to samo — trzeba będzie kiedyś przyjąć euro, bo zobowiązaliśmy się do tego przy okazji wejścia do Unii Europejskiej, ale nie będziemy się z tym spieszyć. Tym bardziej że —  jak pokazały sondaże  — w samym społeczeństwie nie ma poparcia większości.

To kwestia lat i nie wynika to tylko z woli politycznej. Polska po prostu nie jest gotowa na przyjęcie euro i nie spełnia ściśle określonych warunków. Jasno daje to do zrozumienia opublikowane kilka dni temu sprawozdanie Komisji Europejskiej – napisano.

Dotyczy ono sześciu państw członkowskich, które są prawnie zobowiązane do przyjęcia euro: Bułgarii, Czech, Węgier, Polski, Rumunii i Szwecji. Żadne z tych państw nie spełnia w tej chwili wszystkich kryteriów warunkujących przyjęcie wspólnej waluty. Krajem najbliżej tego, któremu brakuje zaliczenia tylko jednego kryterium, jest Bułgaria – wskazano w treści.

Sprawozdanie Komisji Europejskiej uzupełnia analiza Europejskiego Banku Centralnego (EBC), który co dwa lata dokonuje szczegółowego przeglądu i w ostatnich dniach ujawnił treść najnowszego raportu. W Business Insiderze wzięto go pod lupę i poniżej zaprezentowano najważniejsze wnioski – czytamy dalej.

Przypomniano, że tzw. kryteria konwergencji, brane pod uwagę przy ocenie, czy kraj może przystąpić do strefy euro, obejmują: stabilność cen, zdrowe finanse publiczne, stabilność kursu wymiany oraz zbieżność długoterminowych stóp procentowych.

Główny wniosek jest taki, że polska waluta jest na tyle stabilna, że pozwala nam myśleć o możliwości wymiany jej bez większych zawirowań na euro, ale jeszcze brakuje stabilności cen i stóp procentowych oraz zadbania o finanse państwa. Prognozy do końca 2025 r. nie dają nadziei na zniwelowanie tych problemów. A jak to wygląda w szczegółach? Poniżej omówiono to punkt po punkcie.

Z wyliczeń EBC w maju 2024 r. średnia stopa inflacji HICP z ostatnich 12 miesięcy w Polsce wyniosła 6,1 proc. Była prawie dwukrotnie powyżej wartości referencyjnej (3,3 proc.) dla kryterium stabilności cen – napisano.

Stabilności i Wzrostu. W konsekwencji zostaniemy objęci procedurą nadmiernego deficytu - przypomniano w informacji.

EBC wskazał, że struktura polskiego długu publicznego sprawia, iż jest on podatny na wahania stóp procentowych i kursów walutowych. Od 2023 r. 23,7 proc. długu publicznego było powiązane ze zmiennymi stopami procentowymi. Co więcej, stosunkowo wysoka część (24,4 proc.) jest denominowana w walutach obcych, głównie w euro - napisano.

Prognoza gospodarcza Komisji Europejskiej przewiduje kontynuację wysokich deficytów i znaczny wzrost wskaźnika zadłużenia. Zgodnie z nią deficyt sektora instytucji rządowych i samorządowych osiągnie 5,4 proc. i 4,6 proc. PKB odpowiednio w 2024 i 2025 r., co znacznie przekracza dopuszczalne wartości dla przyjęcia euro - stwierdzono.

"Ten znaczny deficyt odzwierciedla utrzymującą się wysoką presję wydatkową, zwłaszcza w obszarach wynagrodzeń publicznych, transferów socjalnych i inwestycji obronnych" — zdiagnozowało sytuację EBC.

Wskaźnik długu publicznego wzrośnie w tym samym okresie, ale pozostanie poniżej 60 proc. wartości referencyjnej, osiągając 53,7 proc. i 57,7 proc. odpowiednio w 2024 i 2025 r. – wskazano dalej.
W kontekście finansów w raporcie podkreślono też, że jak dotąd Polska jest jedynym krajem UE, który nie posiada niezależnej rady fiskalnej, co jest sprzeczne z postanowieniami paktu fiskalnego – podkreślono w treści.

EBC wziął pod lupę okres referencyjny od 20 czerwca 2022 r. do 19 czerwca 2024 r. W tym czasie — jak podsumowuje — polski złoty był często zbliżony do średniego kursu z czerwca 2022 r. wobec euro, wynoszącego 4,6471 zł za euro, który jest wykorzystywany jako punkt odniesienia. Maksymalne odchylenie w górę od tego pułapu wyniosło 8,6 proc., natomiast maksymalne odchylenie w dół — 4,8 proc.

Przy procedurze wejścia do strefy euro dopuszczalne są wahania kursu waluty w ramach standardowego limitu wynoszącego 15 proc. w górę i w dół – wyjaśniono dalej.

EBC zauważa, że w ciągu ostatnich dziesięciu lat realny efektywny kurs złotego oparty na wskaźniku inflacji HICP nieco się umocnił. Realny efektywny kurs walutowy osłabiał się do 2016 r., a następnie pozostawał zasadniczo stabilny, po czym od początku 2022 r. odnotowywał silne umocnienie - przypomniano.

"Patrząc w przyszłość, wskaźnik ten należy interpretować z ostrożnością, ponieważ Polska podlega procesowi konwergencji gospodarczej, co komplikuje jakąkolwiek długoterminową ocenę zmian realnego kursu walutowego" — napisano w raporcie.

EBC odnotowała, że w okresie referencyjnym od czerwca 2023 r. do maja 2024 r. długoterminowe stopy procentowe w Polsce kształtowały się średnio na poziomie 5,6 proc., a zatem przekraczały dopuszczany pułap 4,8 proc. dla kryterium konwergencji   - podkreślono.

"Różnica długoterminowych stóp procentowych Polski w stosunku do strefy euro znacznie spadła w okresie objętym przeglądem, osiągając 2,6 pkt proc. w maju 2024 r. Wartość ta jest zgodna z długoterminową średnią różnicą w latach 2014-2021, która wahała się między około 1 a 2 pkt proc., napędzana dynamiką aktywności gospodarczej i presją inflacyjną" — raportował EBC.

Zwrócił uwagę, że ze względu na gwałtowne przyspieszenie inflacji w Polsce od lata 2021 r., różnica stóp procentowych wzrosła i osiągnęła historyczne maksimum na poziomie 4,8 pkt proc. w maju 2022 r. – czytamy w treści.

Z analizy poświęconej stopom procentowym wynika, że rynki kapitałowe w Polsce są mniejsze i znacznie słabiej rozwinięte niż w strefie euro. Do tego finansowanie polskiego systemu bankowego przez banki strefy euro jest dość ograniczone. Z kolei stopień pośrednictwa finansowego w Polsce mierzony kredytami udzielonymi przez MIF sektorowi prywatnemu, jest zgodny z poziomem porównywalnych krajów w regionie, wynosząc 40,3 proc. PKB w 2023 r. (w porównaniu z 99,6 proc. w strefie euro) – podsumował serwis Businessinsider.com.pl.      (jmk)

Foto: Miesięcznik Finansowy BANK // stock.adobe.com / andreyakaan147
Źródło: Businessinsider.com.pl

Publish the Menu module to "offcanvas" position. Here you can publish other modules as well.
Learn More.