Cła Donalda Trumpa mogą obniżyć PKB Polski o 0,2 pkt proc. w tym roku i 0,9 pkt proc. w 2026 r. — oceniają eksperci EY. Wskazują, że najmocniej ucierpi eksport i inwestycje oraz sektory związane z produkcją tekstyliów, odzieży i wyrobów skórzanych. Jednocześnie wzrost cen powinien przyhamować – zaznaczył serwis Businessinsider.com.pl.
Marek Rozkrut, szef zespołu analiz EY, wskazał, że "do ograniczenia inwestycji i wydatków konsumpcyjnych przyczyni się wzrost niepewności i ograniczenie dostępu do finansowania". Zaznaczył, że Stany Zjednoczone ucierpią na cłach znacznie silniej niż strefa euro, co powinno spowodować umocnienie euro względem dolara i negatywnie wpłynąć na eksport z krajów Unii Europejskiej – zaznaczono.
"Wojna celna, z którą mamy do czynienia w ostatnich tygodniach, doprowadzi do bardzo wyraźnego ograniczenia światowej wymiany handlowej i spowoduje, że światowy handel będzie w 2026 r. o ponad 5 proc. mniejszy niż w scenariuszu bez ceł" — wynika z analizy zespołu analiz ekonomicznych EY.
Marek Rozkrut, szef zespołu analiz EY, wskazał, że "do ograniczenia inwestycji i wydatków konsumpcyjnych przyczyni się wzrost niepewności i ograniczenie dostępu do finansowania". Zaznaczył, że Stany Zjednoczone ucierpią na cłach znacznie silniej niż strefa euro, co powinno spowodować umocnienie euro względem dolara i negatywnie wpłynąć na eksport z krajów Unii Europejskiej.
Ekspert tłumaczył, że spadek handlu światowego, umocnienie euro, ograniczenie inwestycji i wydatków konsumpcyjnych to efekty pośrednie, które będą miały większy wpływ na gospodarkę niż bezpośredni efekt nakładanych na Unię Europejską ceł.
Ekonomiści EY szacują, że wzrost PKB Polski może być o 0,2 pkt proc. niższy w tym roku i o aż 0,9 pkt proc. niższy w roku przyszłym w wyniku zmiany stawek celnych.
"Ze względu na umiarkowane powiązania polskiej gospodarki z gospodarką amerykańską, Polska ucierpi mniej niż kraje UE, gdzie wzrost PKB w 2026 r. spowolni aż o 1,4 pkt proc." – mówił Marek Rozkrut.
Najmocniej może ucierpieć eksport (spadek dynamiki o 2,5 pkt proc. w 2026 r.), a w drugiej kolejności inwestycje (spadek wzrostu o 1,5 pkt proc. w 2026 r.) - wskazano dalej.
Istotnie niższa aktywność gospodarcza na świecie oraz wzrost niepewności mogą przełożyć się na znaczący spadek cen surowców, w tym ropy naftowej. Według EY w 2026 r. "czarne złoto" może być aż o 25 proc. tańsze niż w scenariuszu bez ceł, a prognozowana cena może spaść w okolice 50 dol. za baryłkę.
"Obniżka cen ropy naftowej oraz niższa presja popytowa spowodują, że inflacja spadnie w Polsce i Europie. Nasz kontynent będzie się w tym zakresie istotnie różnił od Stanów Zjednoczonych, gdzie bezpośredni wpływ ceł na ceny importu podbije inflację w tym roku o ponad 1 pkt proc." – ocenił Maciej Stefański, ekonomista EY.
W efekcie, średnioroczna inflacja w Polsce będzie o 0,4 pkt proc. niższa w 2025 r. oraz aż 1,7 pkt proc. niższa w 2026 r. – prognozuje EY. W takim scenariuszu inflacja w 2026 r. może spaść nawet poniżej 2,5-proc. celu inflacyjnego NBP, a w 2027 r. powinno nastąpić częściowe odbicie cen ropy i – co za tym idzie – inflacji.
Według EY niższy wzrost PKB i inflacja skłonią banki centralne do większych od wcześniejszych oczekiwań obniżek stóp procentowych. W Polsce stopy procentowe w 2027 r. mogą być niższe nawet o 1 pkt proc. niż w scenariuszu bez ceł – napisano dalej.
Krótkoterminowo, w perspektywie dwóch lat, wojna celna będzie miała szereg konsekwencji gospodarczych. Z czasem jednak sytuacja się ustabilizuje.
"W długim okresie łańcuchy dostaw zostaną przemodelowane i gospodarki dostosują się do wyższego poziomu ceł" — zaznaczył Marek Rozkrut.
EY prognozowało, że długookresowy (tj. po pełnym dostosowaniu się gospodarki do wyższych ceł) wpływ na PKB Polski i pozostałej części UE będzie zbliżony do zera (+0,01 proc. w Polsce i -0,03 proc. dla reszty UE).
Nie wszyscy jednak wyjdą bez szwanku. W długim terminie na poziomie sektorowym najbardziej na cłach stracą branże związane z produkcją tekstyliów, odzieży i wyrobów skórzanych. Będzie to w dużej mierze związane ze wzrostem importu tych towarów m.in. z Chin i Wietnamu na rynek europejski, w tym do Polski, po znaczącym ograniczeniu popytu ze strony USA w wyniku nałożonych ceł - wskazano.
Analitycy EY prognozowali, że w nieco mniejszym stopniu spadnie produkcja w sektorach urządzeń elektrycznych i pozostałego sprzętu transportowego, co będzie pokłosiem spadku eksportu w tych branżach.
Z analizy wynika, że część sektorów powinna zyskać na podwyższeniu ceł w długim okresie, gdy gospodarki dostosują się do wyższych ceł. To branże związane z wyrobami farmaceutycznymi i metalami nieżelaznymi – zaznaczono w podsumowaniu. (jmk)
Foto: Pixabay.com //
Źródło: Businessinsider.com.pl
Wpływ wojny celnej na gospodarkę Polski
