Wysokie notowania gazu

Wysokie notowania gazu

2 stycznia notowania gazu w Europie przebiły 50 euro za megawatogodzinę. Takie poziomy nie były widziane od 23 listopada 2023 r. Głównym powodem cenowego skoku jest decyzja Ukrainy – podał serwis Businessinsider.com.pl
 
Wydawało się, że od wybuchu wojny Europa zastąpiła już gaz z Rosji innymi dostawami, ograniczyła zużycie, ceny się uspokoiły, a tu nagle taki wystrzał. Wciąż wiele krajów korzysta jednak z taniej rosyjskiej oferty i poważnie zasila kasę Kremla – stwierdzono.

Decyzja Ukrainy o zakończeniu tranzytu rosyjskiego gazu bezpośrednio najbardziej odbije się na Słowacji i Mołdawii, ale pośrednio wpływa na ceny w całej Europie
Te mocno wzrosły w ostatnich trzech tygodniach do poziomów niewidzianych od listopada 2023 r., przebijając nawet 50 euro za MWh na początku 2025 r. - napisano

To pokazuje, że dla krajów Unii gaz z Rosji sprowadzany gazociągami wciąż był istotnym czynnikiem wpływającym na ceny – zaznaczono.

Najwięcej gazu gazociągami z Rosji importują Włochy i Węgry, a gaz skroplony w dużych ilościach pobierają z kraju Putina: Francja i Hiszpania – wskazano.

Wpływ rosyjskiego gazu na ceny w Europie widać po ostatnim wzroście jego notowań, gdy Ukraina zdecydowała się nie kontynuować tranzytu. Od 16 grudnia kontrakty holenderskie na dostawy lutowe gazu, czyli bazowy wskaźnik dla cen na Starym Kontynencie, skoczyły z 40 do ponad 50 euro za MWh 2 stycznia 2025 r. Po 2 stycznia notowania co prawda nieco się obniżyły do 46,4 euro za MWh we wtorek 7 stycznia, ale nadal są dużo wyższe niż przed ogłoszeniem decyzji przez Ukrainę. Rok temu na początku stycznia gaz notowany był po 37 euro - przypomniano.
 
W Polsce na TGE cena dnia następnego poszła w górę od decyzji Ukrainy ze 195,5 do obecnych 225 zł za MWh, a cena w kontraktach na luty ze 192 do 233 zł za Mwh – podano dalej.

Zgodnie z danymi ENTSOG od początku roku gazu nie ma już na węźle Velke Kapusany, gdzie przepływało do Słowacji jeszcze w 2024 r. do 457 GWh dzienniec oraz na węźle Grebenyky gdzie w ostatnim roku przepływało do Mołdawii do 95 GWh gazu dziennie. Z Ukrainy poprzez węzeł w okolicy Sanoka gaz brał też polski Gaz-System w ilości do 129 GWh dziennie w październiku, a do 45 GWh dziennie w ostatnich dniach grudnia (od początku roku zero) – zaznczono w treści informacji.

Od ponad roku rosyjski gaz nie płynie już w stronę Węgier węzłem Bereg, podobnie jest na węźle Budince w kierunku Słowacji. W związku z decyzją Ukrainy Europa straciła część tańszego gazu, który jak się okazało, znacząco zbijał wysokie ceny – uzasadniono.

Rosyjski gaz po blokadzie przez Ukrainę do Europy dociera już praktycznie tylko gazociągiem Turecki Potok (Turkish Stream), bo ani Nord Stream, ani polska nitka Gazociągu Jamalskiego nie jest dla Rosjan już dostępna. Droga przez Turcję jest dłuższa, więc i opłaty tranzytowe dla Słowacji większe. Z tej drogi korzystają już od dłuższego czasu m.in. Węgry, Grecja i Włochy. Decyzja Ukrainy uderzyła praktycznie głównie w Słowację i w Mołdawię - zaznaczono.

Dla Ukrainy nie była to z pewnością łatwa decyzja. Ma obecnie ograniczone możliwości generowania dochodów budżetu i finansowania obrony przed agresorem, a opłaty za wykorzystanie gazociągów to było jedno z pewnych źródeł wpływów. Rocznie było to ok. 800 mln dol. w opłatach tranzytowych — podawał ostatnio Reuters. Pieniądze były poważnym zasileniem ukraińskiego budżetu, który, przypomnijmy, w ubiegłym roku zanotował wpływy 74 mld dol – czytamy dalej.

Rosyjski Gazprom realizował w ten sposób ok. 5 mld dol. przychodów rocznie. Skoro Ukraina miała 800 mln dol., a oba kraje toczą wojnę, to Putin jednak na jej prowadzenie dostawał przy utrzymaniu tranzytu więcej niż Zełenski. Tak to w uproszczony sposób można ująć. Utrzymywanie status quo oznaczałoby dla Ukrainy finansowanie armii własnego wroga w większym stopniu niż swojej armii – stwierdził serwis.

Mimo wojny kwartalnie przez Ukrainę przepływało do Unii Europejskiej ponad 4 mld m sześc. rosyjskiego gazu ziemnego. Według Eurostatu od stycznia do października import rosyjskiego gazu gazociągami (przez Ukrainę i Turecki Potok) wyniósł 6 mld euro, czyli o 12 proc. mniej rok do roku i o 78 proc. mniej w porównaniu do analogicznego okresu 2022 r. Z tego najwięcej zaimportowały Węgry (za 2 mld euro), Włochy (1,7 mld euro), Grecja (1,2 mld euro) i Słowacja (1 mld euro).

Jednak ilościowo import gazociągami nie zmalał, lecz wzrósł o 32 proc. rdr., głównie do Włoch (+108 proc. rdr.). Więcej rok do roku metrów sześciennych gazu kupiły też: Grecja (+27 proc.), Węgry (+18 proc.) i Słowacja (+11 proc.) - wskazano.
 
Teraz ta ostatnia musi to robić dłuższą i droższą drogą przez Turecki Potok lub od innych dostawców po wyższej cenie, co zmniejszy zyski gospodarki, podroży prąd i ogrzewanie, więc wzbudziło wściekłość tamtejszych władz, które w odwecie zatrzymały dostawy prądu do Ukrainy. Na razie Słowacja korzysta z zapasów gazu i tranzytu przez Węgry. W magazynach ma jeszcze 27 TWh przy 46,5 TWh rocznego zużycia — wynika z danych AGSI.

Dodatkowo rosyjski gaz napływa do krajów UE w wersji skroplonej. W 2024 r. do października sprowadziły go za 5,7 mld euro (-15 proc. rdr., -58 proc. w porównaniu do analogicznego okresu 2022 r.), głównie do Francji (2,4 mld euro), Hiszpanii (1,6 mld euro) i Belgii (0,9 mld euro). Ilościowo import gazu skroplonego do UE spadł o 10 proc. rdr., a o 4 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2022 r. - napisano w informacji.

Europa ma przez to taniej, bo Rosja potrzebuje pieniędzy na wojnę i oferuje konkurencyjne ceny w sytuacji, gdy wie, że jest jej produkt czym zastąpić. Również polscy odbiorcy, którzy bezpośrednio nie korzystali z rosyjskiego gazu, to pośrednio zyskiwali na unijnych cenach, więc i ceny na naszych rachunkach za gaz oraz ceny gazu kupowanego przez elektrownie były niższe. W ostatnich dniach elektrownie gazowe wytwarzały w Polsce średnio 10,6 proc. prądu – czytamy w podsumowaniu.  (jmk)

Foto: Pixabay.com //
Źródło: Businessinsider.com.pl

Publish the Menu module to "offcanvas" position. Here you can publish other modules as well.
Learn More.