Rząd ma zamiar podwyższyć opłatę reprograficzną, a szacunkowe przychody z tego tytułu mają wynieść ok. 318-398 mln zł i pójść na wsparcie artystów – poinformował serwis Wirtualnemedia.pl
- To rozszerzenie katalogu urządzeń jest dobre, ale nadal nie obejmuje smartfonów o które idzie największy bój - zwrócił uwagę Marek Frąckowiak z Izby Wydawców Prasy.
- Po rozszerzeniu opłaty i jej wzroście, ceny będą musiały pójść w górę. Bo inaczej handel elektroniką przestanie być w Polsce opłacalny. A to spowoduje, że ostatecznie konsument odczuje to w swoim portfelu, dodał Michał Kanownik ze Związku Cyfrowa Polska
W Polsce opłatą objęte są obecnie kserokopiarki, magnetofony i magnetowidy, teraz katalog urządzeń ma zostać rozszerzony. Projekt znowelizowanego rozporządzenia dotyczące tzw. opłaty reprograficznej został opublikowany w środę przez Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu wraz z projektem ustawy o uprawnieniach artysty zawodowego.
Stawka 4 proc. ma dotyczyć następujących kategorii urządzeń i nośników:
- zestaw urządzeń audio lub audio-wideo z funkcją nagrywania lub odtwarzania nośników zewnętrznych,
- radio z funkcją nagrywania lub odtwarzania nośników zewnętrznych,
- odtwarzacz audio lub audio-wideo z funkcją nagrywania lub odtwarzania nośników zewnętrznych,
- inne urządzenie audio lub audio-wideo z funkcją nagrywania lub odtwarzania nośników zewnętrznych,
- komputer stacjonarny, - komputer przenośny (w tym laptop, netbook, notebook),tablet i podobne urządzenia,
- nagrywarka CD, DVD, BluRay i podobne urządzenia, - telewizor z funkcją nagrywania lub odtwarzania nośników zewnętrznych,
- dekoder telewizji cyfrowej z funkcją nagrywania,
- odtwarzacz wideo lub audio-wideo z funkcją nagrywania lub odtwarzania nośników zewnętrznych,
- komputerowy nośnik pamięci masowej (dysk twardy, SSD i podobne nośniki), - przenośny elektroniczny nośnik pamięci (pendrive, karta pamięci i podobne nośniki),
- do zapisu płyta optyczna (płyta CD, DVD, BluRay i podobne nośniki),
- do zapisu cyfrowy nośnik pamięci wideo (kaseta, taśma i podobne nośniki),
- maszyny skanujące albo kopiujące w ilości od 0 do 1 kopii albo skanów na minutę,
- maszyny skanujące albo kopiujące w ilości od 2 do 99 kopii albo skanów na minutę.
Opłata w wysokości 2 proc. będzie dotyczyć takich urządzeń:
- maszyny kopiujące albo skanujące w ilości od 100 kopii albo skanów na minutę,
- czytniki książek elektronicznych e-book, plików PDF i podobne urządzenia,
- cyfrowe aparaty fotograficzne z niewymienialnymi obiektywami.
Natomiast stawką 1 proc. będzie objęty papier kserograficzny. Według projektu rozporządzenia opłatą reprograficzną nie będzie objęta sprzedaż smartfonów ani tabletów.
Nie podoba się to Markowi Frąckowiakowi z Izby Wydawców Prasy. Podstawowym urządzeniem do kopiowania plików muzycznych, filmowych i tekstowych jest - wbrew temu co stwierdza ZIPSEE - to właśnie smartfon - mówił portalowi Wirtualnemedia.pl Marek Frącowiak.
- "Przewidywane w ramach regulacji podwyższenie opłaty reprograficznej nie powinno wpłynąć na ceny sprzętu elektronicznego. Ceny sprzętu elektronicznego w głównej mierze uzależnione są nie od podatku VAT czy też nałożonych opłat, ale od polityki cenowej producenta narzuconej przez niego dla konkretnego rynku. Koszt wytworzenia znacznej części sprzętu to bowiem ułamek jego ceny" - napisano w ocenie skutków regulacji.
Autorzy projektu uważają, że zmiana przepisów może nieznacznie obniżyć zyski importerów i producentów elektroniki, ze względu na obłożenie sprzedawanych przez nich produktów opłatą reprograficzną, ale producenci sprzętu będą musieli obniżyć ceny, by zrekompensować wzrost opłaty. - Jeżeli tego nie zrobią, konsumenci korzystając z jednolitego rynku w UE będą zamawiali produkty elektroniczne z innych krajów UE” – stwierdzono dalej.
Innego zdania była m.in. Federacji Konsumentów, która w swoim stanowisku wskazywała, że nowa opłata uderzy w konsumentów i zwiększy skalę wykluczenia cyfrowego Polaków.
Swoje uwagi do projektu przekazał również Maciej Hoffman, prezes zarządu Stowarzyszenia Dziennikarzy i Wydawców REPROPOL. Jego podstawowym zarzutem w stosunku do nowych przepisów jest fakt, że w katalogu urządzeń nie ma wymienionego najważniejszego, jakim jest smartfon.
"Ceny będą musiały pójść w górę" , stwierdził Michał Kanownik, prezes Związku Cyfrowa Polska ocenił, że rozszerzenie opłaty reprograficznej czy podwyższenie jej stawki powinno być poprzedzone dokładną analizą i badaniem strat, jakie ponoszą twórcy w związku z tzw. dozwolonym użytkiem.
- zaznaczył w komentarzu dla Wirtualnemedia.pl.
Kwestię podwyższenia opłaty i rozszerzenie katalogu urządzeń również ocenił negatywnie - prezes Związku Cyfrowa Polska.
Według niego, założenie, że producenci sprzętu, by utrzymać konkurencyjność oferowanych produktów będą musieli obniżyć ceny, by zrekompensować wzrost opłaty jest absolutnie niewłaściwe.
Niskie marże pozwalały nam do tej pory być konkurencyjnymi w stosunku do Europy. Po rozszerzeniu opłaty i jej wzroście, ceny będą musiały pójść w górę. Bo inaczej handel elektroniką przestanie być w Polsce opłacalny. A to spowoduje, że ostatecznie konsument odczuje to w swoim portfelu, więc nie zarobi ani artysta, ani budżet państwa - podsumował Michał Kanownik.
Założenia opłaty reprograficznej Opłata reprograficzna ma być formą rekompensaty na rzecz twórców, producentów i wydawców w związku ze szkodą, jaką ponoszą w związku z kopiowaniem ich utworów. Część z tych pieniędzy ma być nadal przekazywana artystom za pośrednictwem organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi, a część zasili Fundusz Wsparcia Artystów Zawodowych.
Podobna rekompensata funkcjonuje już w większości krajów europejskich, m.in. w Niemczech, Francji, Włoszech i na Węgrzech. W Polsce w ciągu 10 lat ma przynieść przychody rzędu 3,57 mld zł. - czytamy w informacji (jmk)
Foto: Komputer Świat
Źródło: Wirtualnemedia.pl