Rada Unii Europejskiej przyjęła pakiet przepisów, zgodnie z którymi płatności gotówkowe będą̨ możliwe jedynie do 10 tys. euro. Prawie połowa Polaków jest zdania, że Polska nie powinna godzić się na wskazane limity. Niestety badania pokazują również drastyczne niedoinformowanie społeczeństwa o nowych przepisach.
Zgodnie z decyzją Rady Unii Europejskiej od 2027 r. nie będziemy mogli już zapłacić gotówką więcej niż 10 tys. euro. Postanowienia te mają charakter unijny, tj. obowiązują w każdym kraju UE, a wyjątek stanowią tylko płatności między osobami prywatnymi w kontekście nieprofesjonalnym oraz środki mające na celu zapewnienie zgodności z ukierunkowanymi sankcjami finansowymi i uniknięcie obchodzenia sankcji. Przyjęte przepisy wprowadzają także m.in. zwiększoną czujność w odniesieniu do ultrabogatych osób fizycznych, których całko-wity majątek ma wartości co najmniej 50 mln EUR, z wyłączeniem ich głównego miejsca zamieszkania. Dodatkowo, w transakcjach gotówkowych w kwocie przekraczającej 3 000 euro, wszystkie sklepy będą zobligowane do identyfikacji oraz rejestracji transakcji.
Kwoty te mogą się wydawać duże, ale wcale tak nie jest. W związku z nowymi wymogami spadnie akceptowalność gotówki w sklepach meblowych, z elektroniką oraz salonach samochodowych. Utworzenie działu AML (Anti-Money Laundering) do akceptacji płatności za np. za flagowego smartfona czy laptopa będzie dodatkowym kosztem po stronie wielu przedsiębiorców.
W zeszłym roku Polski rząd posłuchał sprzeciwu Polaków, którzy nie byli zadowoleni z uchwalonego wcześniej prawa, które ograniczało stosowanie gotówki w obrocie gospodarczym, także tym, dotyczących transakcji zawieranych przez osoby prywatne i konsumentów. Niestety temat ten wrócił jak bumerang, a 24 kwietnia br. Parlament Europejski przyjął pakiet przepisów wzmacniających zestaw narzędzi UE do walki z praniem pieniędzy i finansowaniem terroryzmu. Co ciekawe, z badania przeprowadzonego przez Tavex wynika, że o planowanych przez Unię Europejską zmianach w limitach płatności gotówkowych dla osób prywatnych nie słyszało aż 60% badanych kobiet i 48% mężczyzn.
Co jednak istotne, nawet pomimo wcześniejszej niewiedzy jedynie 30% Polaków popiera wprowadzenie limitu płatności gotówkowych przez UE, a prawie połowa jest zdania, że Polska nie powinna godzić się na wskazane limity (49%). 19% wskazało, że trudno powiedzieć.
- Oczywiste jest, że płatności bezgotówkowe niosą za sobą szereg korzyści. Są łatwe, szybkie, wygodne i nie wymagają od nas noszenia portfela – bez problemu zapłacimy dziś telefonem czy nawet zegarkiem. W świecie, w którym do bankomatu należy podejść, a banki utrudniają z nich wypłatę – poprzez limity oraz prowizje – większość z nas wybiera płatność bezgotówkową (52% kobiet i 47% mężczyzn). Niemniej wybór wygodnych rozwiązań powoduje, że zwiększamy dominację duopolu organizacji kartowych uniemożliwiając przewagę konkurencyjnych płatności gotówkowych, które nadal lubimy. Aż 24% kobiet i 27% mężczyzn najchętniej płaci w lokalnych sklepach i punktach usługowych właśnie fizycznym pieniądzem. Mniej transakcji gotówkowych to nic innego jak mniej gotówki w obrocie i potencjalne stworzenie problemów z infrastrukturą do jej obsługi. Szkodzimy sobie takim działaniem także dlatego, że bez gotówki łatwiej uargumentować chociażby wzrost opłat – tłumaczy Aleksander Pawlak, prezes firmy Tavex.
Płatności gotówkowe należy również rozpatrywać w kontek-ście patriotyzmu gospodarczego. Polega on na tym, że koszty płatności gotówkowych przekładają się na przy-chód w Polsce, podczas gdy płatności elektroniczne (np. kartowe) zasilają budżety zagranicznych firm – dodaje.
Źródło: Badanie zrealizowane od 23 maja do 6 czerwca br. przez Tavex Sp. z o.o. / Brief Me