Strasznie, coraz straszniej

Strasznie, coraz straszniej

W minionym tygodniu inwestorzy mogą wybierać między złymi wiadomościami ze świata i krajowymi. Interwencyjny skup obligacji przez Bank Anglii wskazuje, jak groźny jest wzrost rentowności, nie tylko dla rynków wschodzących. A restrukturyzacja GNB jest dramatem posiadaczy jego obligacji.

Piątkowy odczyt wrześniowej inflacji (17,2 proc.) może cieszyć tylko posiadaczy obligacji indeksowanych inflacją, które w listopadzie wejdą w nowe okresy odsetkowe. Czterolatki emitowane na starych warunkach zaczną naliczać 18,45 proc. odsetek, a dziesięciolatki 18,7 proc. Takich stóp zwrotu nie powstydziłby się fundusz wysokiego ryzyka. Zwłaszcza w obecnym otoczeniu, w którym straty liczą posiadacze akcji, funduszy obligacji i inwestujący w surowce, w tym metale szlachetne. Trudno znaleźć na rynku aktywa, które dotrzymywałyby kroku inflacji.

Inwestycje na rynku kapitałowym przynoszą w tym roku frustrujące rezultaty, ale prawdziwie niebezpieczne jest zachowanie rynku obligacji skarbowych i spadek ich notowań. Rosnące rentowności oznaczają wzrost kosztów obsługi zadłużenia w zasadzie dla wszystkich uczestników gospodarki, lecz sytuacja ta przytrafia się w czasie, w którym światowy dług w relacji do PKB osiąga wartości bliskie rekordom, a rządy prześcigają się w pomysłach na ratowanie konsumentów i firm przed skutkami szybko rosnących rachunków za energię.

Oczywiście rządy chcą ratować sytuację na koszt podatnika, co musi oznaczać zwiększanie emisji długu. Ponieważ w tym samym czasie notowania obligacji spadają i trudno byłoby kogokolwiek namówić do ulokowania środków w obligacjach o stałym oprocentowaniu, chętnych do inwestowania w obligacje jest coraz mniej. Spada też podaż pieniądza – nie tylko chętnych jest mniej, ale i środków. Jedynym sposobem uplasowania nadchodzących emisji jest zbicie rentowności i przekonanie inwestorów, że ich obecny poziom to niepowtarzalna okazja. Można to osiągnąć na dwa sposoby – ograniczając wydatki lub angażując bank centralny do interwencji. Przypomina to dwie metody odchudzania – ścisła dieta i ćwiczenia albo wciąganie brzucha przed lustrem. To ostatnie zdaje się rozwiązywać problem, ale tak naprawdę tylko podkreśla jego prawdziwy rozmiar.

Wrześniowy wzrost inflacji w zasadzie kładzie kres rozważaniom o bliskim końcu podwyżek stóp procentowych w Polsce (kto dziś pamięta słowa Adama Glapińskiego sprzed roku o tym, że podnoszenie stóp byłoby szkolnym błędem?) i powoli trzeba przyzwyczajać się do myśli, że WIBOR może wkrótce znaleźć się powyżej 8 proc. Co oczywiście znów podniesie oprocentowanie obligacji indeksowanych do WIBOR, w tym obligacji korporacyjnych. Lecz czy wszyscy emitenci udźwigną dwucyfrowe odsetki w towarzystwie rosnących kosztów i spadających marż? Raporty półroczne zostały już opublikowane, warto poświęcić więcej niż zwykle uwagi wskaźnikom zadłużenia i płynności.

Czym kończy się myślenie „jakoś to będzie” albo „oni nie mogą upaść” przekonuje procedura restrukturyzacji Getin Noble Banku. Wkłady klientów są bezpieczne, ale akcjonariusze i obligatariusze zostali ścięci do zera. W obligacjach to trochę ponad 700 mln zł. Kto je miał? Częściowo ryzykanci, którzy mieli nadzieję, że GNB pożyje dość długo, żeby spłacić papiery. Ale w większości byli to klienci banku namówieni przed laty do inwestycji, bez świadomości, co oznacza przymiotnik „podporządkowane” w przypadku obligacji banku. To największy default od czasu GetBacku. Niewielka pociecha, że spodziewany od dawna.

Emil Szweda, Obligacje.pl

Publish the Menu module to "offcanvas" position. Here you can publish other modules as well.
Learn More.