Spada liczba niezapłaconych podatków, jednak w stosunku do ub. roku jest to zaledwie poziom 0,9 proc. W sumie podatnicy zalegają z ponad 120 mld zł. W drugim półroczu br. tendencja może się odwrócić.
Na koniec I półrocza br. należności pozostałe do zapłaty z tytułu VAT były bliskie 93 mld zł i stanowiły ponad 76% wszystkich tego typu zaległości, które w sumie przekroczyły 121 mld zł. Jednak procentowy udział VAT-u w niedopełnionych zobowiązaniach rdr. nie uległ zmianie. Na drugim miejscu, tak jak rok wcześniej, znalazł się podatek akcyzowy – ponad 10 mld zł, przynoszący państwu 17% dochodów podatkowych. W czołówce widać też CIT i PIT – blisko 10 mld zł i niecałe 9 mld zł. Zaległości dot. reszty podatków nie są już liczone w mld. I o ile te wyniki nie są zaskoczeniem, o tyle kolejne mogą być już dużo gorsze. Kondycja finansowa firm słabnie, do tego złe informacje płyną z samej gospodarki. Całość przełoży się na kilkuprocentowy wynik dodatni w tej kwestii.
VAT „liderem” zaległości podatkowych
Jak wynika z danych Ministerstwa Finansów, na koniec I półrocza br. należności pozostałe do zapłaty z tytułu podatków wynosiły 121,4 mld zł (w I półroczu ub.r. było to 122,4 mld zł). Ponad 76% z nich dotyczyło VAT-u, tj. 92,6 mld zł. Rok wcześniej było podobnie, bo kwota zaległości VAT-owskich oscylowała wokół wartości 93,3 mld zł. Porównując dane z tego roku i analogicznego okresu w 2022 r. (tj. na wszystkich podatkach) widać, że zadłużenie zmalało o 0,9%.
Największe należności podatkowe pozostałe do zapłaty dotyczą VAT-u z kilku powodów. Przede wszystkim mechanizm działania podatku stosowany jest na różnych etapach łańcucha produkcyjnego i dystrybucyjnego. Każdy jego uczestnik – od producenta do detalisty – musi naliczyć i zapłacić VAT. To prowadzi do znacznych sum do zapłaty. I co warto podkreślić, udział tej daniny w podatkowych dochodach państwa stanowi prawie 50%.
Ponadto system VAT jest stosunkowo skomplikowany z uwagi na różne stawki, wyjątki, odliczenia oraz zwolnienia. W praktyce firmy muszą skrupulatnie obliczać podatek na swoich transakcjach, zgłaszać go w deklaracjach podatkowych i przekazywać do odpowiednich organów skarbowych. To może prowadzić do błędów w obliczeniach i opóźnień w zapłatach. Skala tych zaległości może być znacząca, zwłaszcza jeśli chodzi o duże podmioty gospodarcze.
Do tego należy uwzględnić wysokość stawki VAT – 23%. To dość znacząca część wartości codziennie dokonywanych transakcji. W związku z tym nawet niewielkie błędy lub zaległości w obliczeniach mogą prowadzić do wysokich kwot do zapłaty.
Stary problem wkrótce może się pogłębić
To wszystko od lat powoduje, że zaległości w VAT nie są nowym problemem i organy podatkowe coraz lepiej radzą sobie z wykrywalnością tych nieprawidłowości. Ministerstwo Finansów i Krajowa Administracja Skarbowa konsekwentnie podejmują różne działania zmierzające do uszczelnienia systemu podatkowego. Wykrycie oszustwa podatkowego zasadniczo skutkuje wydaniem decyzji o zaległości. Wiele należności pozostałych do zapłaty z tytułu VAT dotyczy podmiotów uczestniczących w wykrytych oszustwach podatkowych.
Trzeba też zaznaczyć, że znaczna część zaległości nie jest winą uczciwych podatników, a wynika z niejasności przepisów i trudności interpretacyjnych. Uproszczenie systemu podatkowego w tym aspekcie mogłoby przyczynić się do poprawy wyników.
Wreszcie duże zaległości VAT mogą też wskazywać na to, że obecnie wiele firm przechodzi trudności w związku z inflacją i nie jest w stanie na bieżąco regulować należności. To może oznaczać, że przedsiębiorcy mają problemy z płynnością finansową, co zagrażałoby stabilności rynku i gospodarki jako całości. A przecież w kolejnych miesiącach może być jeszcze gorzej. Na pewno warto, aby władze podjęły kroki w celu zrozumienia wszystkich przyczyn obecnej sytuacji i wzmocnienia systemu kontroli podatkowej.
Ewa Flor,
Kancelaria Doradztwa Podatkowego